czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 15!


,,Juntos para siempre"
,,Opowieść o ludziach, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać..."
- Skarbie ale tutaj mamy wszystko...- powiedział.- Dom, pracę- dodał.
-Tak wiem- powiedziałam.- Dobra zapomnij- dodałam i poszłam smutna na górę.***
***Camila:
Dzisiaj Broduey zabrał mnie na zakupy. Muszę przyznać, że są tutaj ładne ubrania. Kupiłam sobie kilka rzeczy, a teraz razem spacerujemy po parku.
- Kocham cię wiesz?- powiedziałam
- Ja ciebie też- powiedział
- Cieszę się, że tutaj jesteśmy - powiedziałam
- Ja też- powiedział- Moja mama nie mogła się nacieszyć kiedy dowiedziała, że przyjeżdżamy- dodał
- Cieszę się, że twoi rodzice mnie lubią- powiedziałam
- Moja mama aż za bardzo- zaśmiał się
- Z tym się zgodzę- powiedziałam i się zaśmiałam.
- Wracamy?- spytał Broduey
- Tak- powiedziałam i wróciliśmy do domu.***
***Violetta:
Właśnie siedzę w kuchni i myślę. Muszę wyznać Leonowi całą prawdę. Boję się, ale nie mam wyjścia...
- Leoś!- krzyknęłam, a Leon wszedł do kuchni
- Co się dzieje?- spytał
- Możemy porozmawiać?- spytałam
- Tak co się dzieje?- spytał
- Pamiętasz jak kilka dni temu powiedziałam, że nie było cię przez 5 miesięcy i nie wiesz co się tutaj działo?- spytałam
- Tak, pamiętam - powiedział
- Leon bo tu chodzi o Marię- powiedziałam
- Nie rozumiem- powiedział
- Bo ona tak nagle zmieniła się co do mnie- powiedziałam
- Violu a możesz jaśniej?- spytał
- Maria z dnia na dzień stała się dla mnie wredna, wogóle mnie nie słuchała- powiedziałam
- Violetta co ty wymyślasz?- spytał
- Leon... Ja nie wymyślam- powiedziałam
- Nie wierzę ci - powiedział- Maria to aniołek- dodał
- Chyba mały diabełek- powiedziałam
- Nie wierzę ci- powiedział i wyszedł. Ja usiadłam załamana, dlaczego on mi nie wierzy? Przecież ja mu mówię prawdę. Napisałam sms do Francesci:
~ Powiedziałam mu, a on mi nie wierzy ***
*** Francesca:
Od razu odczytałam sms od Violi. Jak Leon może jej nie wierzyć?! Violetta jest na skraju załamania nerwowego a on jej nie wierzy... Muszę z nim porozmawiać.
- Leon!- krzyknęłam gdy zobaczyła go na ulicy
- Cześć Fran- powiedział
- Jak możesz jej nie wierzyć?- spytałam
- Fran nie wierze w to - powiedział
- Leon Maria na prawdę taka była- powiedziałam
- Francesca- powiedział
- Leon, Viola jest na skraju załamania nerwowego. Gdy ciebie nie ma ona robi co się jej podoba. Viola nie mogła jej normalnie ubrać bo ją biła i kopała, cały czas brudziła kuchnię, wymalowała schody- powiedziałam
- Fran dlaczego Viola mi tego nie powiedziała?- spytał
- Bo wiedziała, że jej nie uwierzysz i miała rację- powiedziałam
- Muszę z nią pogadać- powiedział i szybko poszedł w kierunku domu. Ja uśmiechnięta poszłam do ginekologa***
***Leon:
Szybko pobiegłem do domu, musiałem porozmawiać z Violettą. Jeżeli ona mówi prawdę to dlaczego Maria taka jest? Muszę się tego dowiedzieć i to jak najszybciej. Wszedłem do domu i poszedłem do kuchni.

-Violu- powiedziałem a ona spojrzała na mnie.
- Tak?- spytała i otarła łzy.
- Rozmawiałem z Fran- powiedziałem.
-O czym?- spytała.
- Powiedziała mi dokładnie to samo co ty.- powiedziałem.
- Widzisz to prawda- powiedziała.
- Ale dlaczego?- spytał.
- Leon nie wiem- powiedziała.
-Od kiedy to trwa?- spytałem.
-Odkąd wyjechałeś w ostatnią trasę- powiedziała.
- Dlaczego mi ani razu tego nie powiedziałaś?- spytałem.
-Bałam się- powiedziała
-Czego?- spytałem
- Że mi nie uwierzysz- powiedziała
- Przepraszam- powiedziałem.
- Nie masz za co. Nie dziwię się, że mi nie uwierzyłeś- powiedziała
-Posłuchaj nie pozwolę na to, żeby cię tak traktowała- powiedziałem.
-Leon co ty chcesz zrobić?- spytała
-Dowiem się dlaczego taka jest i dopilnuję, żeby już taka nie była- powiedziałem i poszedłem do salonu. Mała bawiła się lalkami, usiadłem obok niej.
- Maria- powiedziałem.
- Tiak?- spytała
- Kochanie- powiedziałem- Co się stało mamusi?- spytałem.
- Liaceko?- spytała
-Bo chodzi smutna- powiedziałem.
- Ne wem- powiedziała.
-Skarbie na pewno?- spytałem
-Tiak- powiedziała
- A co robiłyście z mamusią przez ten czas kiedy tatusia nie było?- spytałem.
- Diuzio zieci- powiedziała
-A na przykład?- spytałem.
-(...)


Oto rozdział. Wiem nudny, mało akcji ale ja niestety ostatnie mi czasy nie mam weny:(
Jakieś przypuszczenia co odpowie Maria?
Widzimy się w następnym rozdziale, nie wiem kiedy niestety :(

6 komentarzy: