środa, 8 marca 2017

One Shot Leonetta: Zanim odejdę...



" [...] I, że cię nie opuszczę aż do śmierci... ❤"

One Shot Leonetta: Zanim odejdę...
Każda chwila w życiu jest ważna. Nikt nie wie, kiedy nadejdzie jego koniec. Nikt nie wie, kiedy zamknie oczy i już ich nie otworzy. Nigdy nie wiadomo kiedy ostatni raz spojrzy się na bliskich, kiedy wypowie się ostatnie słowa. Życie jest kruche, dni mijają szybko, a my każdego dnia marnujemy swój czas. Bóg daje człowiekowi życie tylko raz. Każdy z nas przyszedł na ten świat raz i więcej razy już nie przyjdzie. Może za kilka pokoleń nasi przodkowie będą do nas podobni, ale my tego już nie zauważymy. Życie przemija, czas płynie, a my jesteśmy nadal tacy sami. Jest rzecz, kiedy wiemy, że odejdziemy. Lekarz mówiąc o chorobie, stara się podać czas, który nam pozostał. I tak nie jest on dokładny, nigdy nie wiemy kiedy to kilka miesięcy nastąpi. Nikt nie jest w stanie podać dokładnej daty naszej śmierci. Czas naszej śmierci zna tylko Bóg...
Na pozór zwykła nastolatka. Od dzieciństwa zmaga się z problemami kardiologicznymi. Jednak w ostatnim czasie jej stan uległ gwałtownemu pogorszenou. Lekarze dają jej max 3 miesiące. Ale nigdy nie wiadomo czy następnego dnia obudzi się, czy spojrzy na bliskich, czy ostatkiem sił wypowie słowa "Kocham was". Tą na pozór zwykłą nastolatką jest 19-letnia Violetta Castillo. Bliscy nie widzą w niej już życia, to wrak człowieka. Całe dwie spędza w łóżku, mało je, mało pije, nie wychodzi do znajomych. Jedynym jej zajęciem jest uzupełnianie kolejnego pamiętnika, opisywanie kolejnych dni z życia.
Dla Violetty kolejny zwykły dzień, ale dzisiaj wydarzy się dla niej coś nowego, coś co doda jej otuchy przez ostatnie miesiące życia. Po raz pierwszy od dłuższego czasu Violetta wstała o własnych siłach z łóżka i powoli trzymając się ściany zaszła do łazienki. Jej rodziców nie było w domu, byli w pracy. Jej babcia nie dała rady przyjść, ale za to miał przyjść wnuk jej przyjaciółki. Violetta postanowiła trochę o siebie zadbać. Powoli poszła do łazienki i wzięła kąpiel. Ubrała się i uczesała. Zrobiła lekki makijaż, aby zakryć chociaż trochę, że płakała. Powoli zeszła na dół trzymając się ściany. Gdy poczuła się gorzej usiadła w kuchni przy stole. Usłyszała pukanie drzwi. Drżącym głosem powiedziała ciche "proszę". Do kuchni wszedł przystojny chłopak i szybko podszedł.
- Wszystko dobrze?- spytał.
- Tak... Muszę na chwilę odpocząć.
- powiedziała.
- Nie powinnaś wstawać i tyle chodzić po tak długim czasie spędzonym w łóżku. - powiedział z troską.
- Nic mi nie będzie- wyszeptała z bólem. Okłamała go, z każdą sekundą czuła się coraz gorzej. 
- Chodź, musisz się położyć- powiedział i wziął ją powoli na ręce. Nastolatka tylko się do niego przytuliła i zamknęła oczy. Chłopak zaniósł ją na górę do jej pokoju. Położył ją powoli na łóżku i uchylił okno w jej pokoju. Przykrył ją delikatnie kocem. 
- Leż tutaj, proszę- powiedział zmartwionym głosem i zszedł na dół. Po chwili wrócił na górę ze śniadaniem dla 19-latki.
Usiadł obok niej, a tacę z jedzeniem położył jej na kolanach.
- Dziękuję, ale nie musiałeś- powiedziała.
- Poproszono mnie, abym ci pomagał i to właśnie robię- powiedział i zagarnął kosmyk jej włosów za jej ucho. Dziewczyna delikatnie się zarumieniła i uśmiechnęła.
- Smacznego- powiedział i spojrzał za okno. Violetta powoli zaczęła jeść...
Dzień spędzili na poznawaniu siebie. Violetta opowiedziała Leonowi o chorobie, o swoim codziennym życiu. Leon opowiedział Violettcie o sobie, rodzinie i studiach. Jak Violetta się dowiedziała, przystojny Leon, jest Meksykaninem, a mieszka w Buenos Aires z dziadkami, ponieważ tutaj studiuje medycynę, co od zawsze było jego pasją.
- Zanim odejdziesz....- powiedział i zatrzymał się na chwilę.- Masz jakieś marzenia do spełnienia?- spytał.
- Jest kilka rzeczy, ale raczej się nie spełnią. Pogodziłam się już z tym- powiedziała.
- Jeżeli chcesz możesz mi powiedzieć, a ja postaram się pomóc ci je spełnić. Może nie uda mi się wszystkich ale chociaż połowę postaram się. - powiedział. Violetta uśmiechnęła się i wyjęła z szafki kartkę, na które widniał napis:
" Zanim odejdę... Lista marzeń do spełnienia:
1. Poznać przystojnego chłopaka.
2. Wyjść na dwór i cieszyć się światem.
3. Spędzić wieczór z przyjaciółmi przy ognisku.
4. Przeżyć noc horrorów.
5. Spędzić dzień z rodziną.
6. Ukończyć piosenkę."
- Nie czytaj tego. To tylko zapiski chorej dziewczyny, która ma durne marzenia- powiedziała biorąc kartkę od chłopaka i wrzucając ją do szuflady.
- To nie są durne marzenia. Każdy ma prawo spełniać marzenia.- powiedział.
- Ja nie, bo nie jestem w stanie nawet zejść na dół po 10 schodach- dodała smutno.
- Ty też i je spełnisz.- powiedział.
- Ciekawe jak- westchnęła. Minęło kilka dni... W tym czasie Leon nie pojawił się w domu 18-latki. Violetta bardzo pragnęła go zobaczyć, ale nie miała nawet jak się z nim skontaktować. Liczyła na to, że babcia nie da rady przyjść, a w progu jej pokoju zawita Leon. Od ostatniej rozmowy analizowała słowa Leona. Może on ma racje? Może powinnam spełnić swoje marzenia. W pewnym momencie do pokoju dziewczyny wszedł meksykanin. 
- Gotowa spełnić swoje 15  marzeń przed śmiercią?- spytał, a dziewczyna nie wiedziała co robić, tylko delikatnie się uśmiechnęła.
"1. Poznać przystojnego chłopaka:
- Już go poznałam- szepnęła cicho 18-latka, po tym jak meksykanin wyczytał pierwsze życzenie.
- Siedzi obok mnie, przez kilka dni mnie  ignorował. Bardzo marzyłam o tym, aby go znowu spotkać i moje marzenie się spełniło- dodała.
- Ten chłopak jest bardzo szczęśliwy, że poznał ciebie. A nie odzywał się, ponieważ planował jak spełnić twoje 50 ostatnich życzeń.- odpowiedział z uśmiechem.
2. Wyjść na dwór i cieszyć się światem:
Meksykanin powoli wziął Argentynkę na ręce i wyszli razem na dwór. Na dworze świeciło słońce, prawdziwe lato w Argentynie. Położył ją na kocu, który wcześniej rozłożył. Spędzili całe popołudnie. Kilka razy powoli chodzili po ogrodzie. Chłopak bardzo często łaskotał nastolatkę, rozśmieszał ją. Chciał aby spełniła jak najlepsze południe.
3. Spędzić wieczór przy ognisku z przyjaciółmi:
Wieczorem Violetta leżała na łóżku i rozmawiała z rodzicami o planie Leona i o swoich życzeniach. Rodzice Violetty byli już wcześniej w to wtajemniczeni, ale nie chcieli psuć radości dziewczyny. Widzieli po raz pierwszy od dłuższego czasu uśmiech na twarzy nastolatki. Ten widok był rzadko spotykany. W pewnym momencie do pokoju wszedł Leon.
- Myślałam, że już poszedłeś- powiedziała Violetta patrząc w stronę drzwi, gdzie stał Leon.
- Miałem taki zamiar, ale nagle nabrałem ochoty na spędzenie wieczoru na świeżym powietrzu. - powiedziałam.- A ty spędzisz ten wieczór ze mną, tak jak spędziła popołudnie. - dodał.
- Leon... Nie chcę zabierać ci twojego wolnego czasu. Poza tym jutro masz szkołę- powiedziała.
- Nie ma żadnego "ale". Szkoła nie zając nie ucieknie, spokojnie mogę sobie pospać na wykładach. - powiedział i podszedł do łóżka dziewczyny. Wziął ją na ręce, a jej mama okryła ją kocem. Zeszli na dół i wyszli do ogrodu, gdzie czekali na nią jej przyjaciele przy ognisku. W oczach Violetty pojawiły się łzy. Kolejne marzenie z jej listy spełniło się. Przy ognisku spędzili kilka godzin, wspominali wspólne chwile, wspólne wyjazdy, wakacje, wszystko co robili razem. W okolicach godziny 2 w nocy Violetta zasnęła przytulając się do ramienia Leona. Chłopak zadbał o to, aby dziewczyna trafiła do łóżka i pomógł w sprzątaniu ogrodu, a potem wrócił do domu.
4. Przeżyć noc horrorów:
Violetta dzień spędziła na opisywaniu ostatnich wydarzeń. Leon natomiast spędził kilka godzin na uczelni,a potem odrobił prace domowe i szybko wybrał się w stronę domu Argentynki. Jej babcia wpuściła go do środka, a on od razu skierował się do pokoju dziewczyny.
- A czemu ty nie gotowa?- spytał wchodząc do jej pokoju.
- A na co mam być gotowa?- spytała.
- Na noc horrorów. - odpowiedział.
- Ty chyba żartujesz- powiedziała. - Ja panicznie boję się horrorów!- pisnęła. Leon mimo to nie odpuścił i po godzinie siedzieli w sali kinowej. Spędzili tam całą noc oglądając horrory. Violetta cały czas mocno się do niego przytulała. Nad ranem zasnęła w objęciach Leona. 
5. Spędzić dzień z rodziną: 
Niedziela... Kolejny dzień spędzony w łóżku~ pomyślała Violetta po przebudzeniu. Leon wczoraj nie znalazł czasu, ponieważ był czymś zajęty. Mimo to nastolatka nie miała mu tego za złe, ponieważ nie chciała go zmuszać do spędzenia z nią każdego dnia. W pewnym momencie do jej pokoju weszła rodzina razem z różnymi drobiazgami dla niej. Violetta jeszcze nigdy nie przeżyła tak dużego zjazdu rodzinnego i dlatego o nim marzyła. W oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Spędziła z nimi połowę dnia, później do pokoju przyszedł Leon, aby wypełnić kolejny punkt z listy.
6. Ukończyć piosenkę:
- No pokaż tą piosenkę- powiedział po raz kolejny Leon.
- Nie, bo ona jest bez sensu- dodała.
- Pokaż - powiedział Leon, a po chwili Violetta pokazała mu notes z tekstem piosenki: 




Lucha por tus sueños 

No los dejes ir 
Ese es el camino 
Que hay que seguir 
A pesar de los problemas 
A pesar de que todo este mal 




 Y nunca dejes de soñar 

Y nunca dejes de creer
 Las cosas van a cambiar 
Todo depende ti 

Y nunca dejes de soñar 
Y nunca dejes de creer 
Las cosas van a cambiar 
Todo depende ti




- Nigdy nie słyszałem ładniejszej piosenki- powiedział Leon.

- Kłamiesz, są dużo lepsze piosenki.- odpowiedziała.
- Nie prawda, twoja jest wyjątkowa- powiedział i zaczął grać melodię, razem ją zaśpiewali, a napisali kolejną zwrotkę:

Una estrella puedes alcanzar 
El amor te va llegar 
No pienses en mañana 
Eso ya va pasar
 Solo porque hoy 
Todo depende ti 




Y nunca dejes de soñar 

Y nunca dejes de creer 
Las cosas van a cambiar 
Todo depende ti




Y nunca dejes de soñar 

Y nunca dejes de creer 
Las cosas van a cambiar 
Todo depende ti 
 Ooooooooo....
Violetta bardzo mocno przytuliła chłopaka. Zaczęła pisać piosenkę w wieku 14 lat i po kilku latach udało jej się ją ukończyć, była bardzo szczęśliwa.
7. Odwiedzić chore dzieci w szpitalu:
- Leon dlaczego ty mnie tutaj zabrałeś?- spytała smutny głosem. - Nienawidzę tego miejsca- dodała.
- Dzisiaj ten dzień będzie dla ciebie dobrym wspomnieniem tego miejsca.- powiedział.
- Wątpię, kolejne badania, kolejne igły. - powiedziała. - Czuję się jak królik doświadczalny- dodała.
- Nie tym razem- powiedział i zawiózł ją na wózku do sali, gdzie leżały chore dzieci. Nie trzeba było długo czekać, Violetta od razu podeszła do nich, rozmawiała z nimi, bawiła się z nimi. Zawsze była wrażliwa na krzywdę innych.
8. Pocałować się pod jemiołą.
- Jak ty chcesz to zrobić?- spytała.
- Normalnie, jemioła, chłopak, buziak- powiedział. 
- Skąd weźmiesz chłopaka?- spytała. - Nie mam zamiaru całować się z pierwszym lepszym z ulicy. - powiedziała.
- No przecież tu stoję- dodał i poruszał zabawnie brwiami. Violetta tylko cicho się zaśmiała, a w jednej chwili poczuła usta Leona na swoich, które złączyły się w czułym pocałunku.
9. Oddać niepotrzebne rzeczy dla potrzebujących:
- Ile ty te ubrania gromadziłaś?- spytał Leon znosząc kolejny- 7 worek. 
- Jakieś 1,5 roku- powiedziała Violetta przeglądając ubrania.
- Za całe życie nie miałem tyle ubrań co ty- powiedział i zaśmiał się cicho.
- Bo ty jesteś facetem, a ja kobietą i to raczej jest oczywiste- powiedziała Violetta przeglądając kolejne rzeczy.
10. Przeżyć swój pierwszy raz.
- To pomijamy prawda?- spytała Violetta.
- Dlaczego to pomijasz?- spytał.
- Bo jest nie wykonalne- powiedział. Jednak Leon obiecał sobie, że spełni wszystkie marzenia Violetty i żadnego nie chciał odpuścić. Spakował kilka jej rzeczy, a gdy ona spała z pomocą jej ojca zaniósł ją do samochodu. Pojechali razem do domku nad jeziorem, którego właścicielami byli rodzice chłopaka. Wszystko dokładnie było przygotowane. Najpierw kolacja. a później noc, którą nastolatka zapamięta do końca swoich policzonych już dni. Tak jak zaplanował tak też się stało. Mimo wielu obaw, wszystko przebiegło bardzo spokojnie, czule i delikatnie. Tak jak marzyła Violetta... 
11.  Pocałować się pod jemiołą.
- Jak ty chcesz to zrobić?- spytała.
- Normalnie, jemioła, chłopak, buziak- powiedział. 
- Skąd weźmiesz chłopaka?- spytała. - Nie mam zamiaru całować się z pierwszym lepszym z ulicy. - powiedziała.
- No przecież tu stoję- dodał i poruszał zabawnie brwiami. Violetta tylko cicho się zaśmiała, a w jednej chwili poczuła usta Leona na swoich, które złączyły się w czułym pocałunku.
12. Wysłać kartkę na przypadkowy adres:
- Skąd ty wziąłeś ten adres?- spytała Violetta podpisując zdjęcie.
- Tak przyszedł mi do głowy. - powiedział.
- A co jak on nie istnieje?- spytała.
- Istnieje, sprawdziłem- powiedział. - Nie ufasz mi?- spytał.
- Z zaufaniem do ciebie różnie bywa- powiedziała i delikatnie wypięła mu język.
13. Pływać nago w basenie.
- Gdzie mój strój kąpielowy?- spytała Violetta. - Jak mogłeś go nie spakować?- spytała.
- Po co ci on skoro twoje marzenie jest pływać nago. - powiedział.
- Żebyś się przypadkiem na mój widok nie utopił- powiedziała i wrzuciła chłopaka do basenu, co jednak okazało się błędem, ponieważ chwilę po tym Violetta wylądowała razem z Leonem w basenie. 
- Jest jeden warunek. - powiedziała. - Zrobię to, ale ty też- dodała czule się go niego przytulając. 
14. Obejrzeć zachód słońca w romantycznym nastroju.
Wszystko idealnie zaplanowane. Koc, kolacja, świece, zachód słońca. Noc jak ze snów. A co najważniejsze dla Violetty, On... Leon... Którego zaczęła postrzegać jako kogoś więcej niż przyjaciela. Kogoś z kim chciałaby się zestarzeć, ale nie będzie jej to niestety dane.
15. Napisać list dla najważniejszych osób.
Ostatni punkt ze swojej listy Violetta postanowiła zrealizować sama. Po napisaniu ostatniego listu, który był skierowany do Leona, schowała go do koperty i przytuliła do siebie. Po jej policzkach spłynęła łza, którą szybko starła. Odłożyła do pudełka z napisem: Otworzyć po pogrzebie... ❤"
Dwa miesiące później po ciężkiej walce Violetta zmarła. Wszyscy bardzo przeżyli ten czas. Violetta mimo strachu odeszła szczęśliwa wtulona w ramiona Leona. Leon tak jak obiecał po jej pogrzebie wziął list skierowany do niego i samotnie usiadł w jej pokoju.  Powoli otworzył kopertę i zaczął czytać:
Leon,
To, że czytasz ten list oznacza, że mnie już z wami nie ma. Nie ma mnie ciałem, ale wiedz, że duchem jestem obok ciebie. Siedzę na łóżko obok i razem z tobą czytam ten list. Zanim przejdę dalej chcę podziękować Ci za te cudowne ostatnie miesiące. Nigdy nie byłam tak bardzo szczęśliwa. To właśnie ty opiekowałeś się mną i zawsze będę ci za to wdzięczna. Nigdy nie miałam odwagi wyznać ci co czuje, spędzając z tobą ostatnie dni życia uświadomiłam sobie, że nie jesteś dla mnie tylko przyjacielem, ale kimś więcej.  Czułam to już wcześniej, ale bałam się o tym powiedzieć. Jednak ta nasza wspólna noc uświadomiła mi, że ja też nie jestem ci obojętna. Chciałam już zawsze być z tobą. Niestety nie jest mi to dane. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy z kimś innym. Ułożysz sobie życie, będziesz miał żonę i cudowne dzieci. Życzę ci tego z całego serca, a tej dziewczynie z całego serca zazdroszczę. Każda będąc z tobą będzie szczęściarą. Jednak nie zapominaj o mnie. Ja nie zapomnę o Tobie... NIGDY! Zawsze będę obok Ciebie
Kocham Cię,

Violetta ♥ " 

Tak oto prezentuje się kolejny One Shot na moim blogu. Co myślicie? Chcielibyście kolejny One Shot czy rozdział? Może teraz One Shot z inną parą? Piszcie propozycje!

2 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać o Leonettcie, dlatego ja znowu chciałabym OS z tym parringiem 😀
    Cudowny, tylko smutny 😕
    Łezka w oku się zakręciła 😢
    Czekam na następny!
    Oczywiście wybieram OS!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie historie kończą się happyendem. Mogę zdradzić, że następna historia będzie miała szczęśliwe zakończenie :)

      Usuń