sobota, 20 września 2014

Leonetta- one shot cz.2

Część 2 One shota!<3



(...)- Słucham?- spytałam niedowieżając.
-Pani mąż Leon Verdas obudził się po 9 miesiącach.- powtórzył lekarz a ja popłakałam się ze szczęścia.

-Pytał o panią, z jego pamięcią nie ma problemu, jednak musi zostać u nas na obserwacji- dodał lekarz.
-Dobrze- odpowiedziałam.
-Dobranoc- powiedział i się rozłączył.
-Violu co się stało?- spytała Fran
-Leon.. On się wybudził- powiedziałam.
Wszyscy zaczęli się cieszyć, a dziewczyny tak jak ja popłakały się.
-Jutro tam jadę i nie zabronicie mi- odpowiedziałam i wzięłam chusteczkę.
- Nie zabronimy- powiedział Maxi i mnie przytulali wszyscy po kolei.*
***Następny dzień, Francesca:
Nadal to do mnie nie dociera. Leon się obudził. To najlepsza wiadomość. Dzisiaj Violetta jedzie do niego, a małą zostawia ze mną i resztą dziewczyn. Nie chce od razu mówić mu o małej. Chce aby dowiedział się jak przyjdzie do domu, chociaż może mu wcześniej powie. Ubrałam się w:
i wyszłam w stronę domu Cami. Potem zebrałyśmy resztę dziewczyn.***
***Violetta:
Po raz pierwszy  od 9 miesięcy wstałam z uśmiechem. Wyszykowałam się tak po raz pierwszy do 9 miesięcy. Specjalnie dla Leona. Tak za nim tęskniłam.Mimo to, że go odwiedzałam, to nie było to samo.

Gdy dziewczyny przyszły ja wyszłam z domu i szybko pojechałam do szpitala.***
***Leon:
 Lekarz w skrócie opowiedział mi co się stało. Powiedział mi, że byłem 9 miesięcy w śpiączce oraz, że Violetta odwiedzała mnie codziennie. To cudowna żona. Czekam na nią aż przyjdzie, nie mogę się doczekać. Rozglądnąłem się i na półce zauważyłem zdjęcia jakiejś dziewczynki.





Była podobna do mnie i Violetty. Czyżby to była nasza córka? O właśnie wchodzi Violetta.
-Leon- powiedziała i szybko podbiegła do mnie i usiadła obok.
-Violetta- odpowiedziałem uśmiechając się.
-Nawet nie wiesz jak się bałam o ciebie przez te 9 miesięcy.- odpowiedziała i zauważyłem jak po jej policzkach spływają łzy. Szybko je wytarłem, a ona przybliżyła się do mnie i mnie pocałowała.
-Nie płacz- powiedziałem. Violetta spojrzała na półkę i się uśmiechnęła.
-Violu skarbie mogę cię o coś spytać?- spytałem patrząc na jej uśmiechniętą twarz.
-Tak?- spytała patrząc mi w oczy.
- Co to za dziewczynka na zdjęciach?- spytałem.
-To nasza córeczka- odpowiedziała, a ja ją pocałowałem.***

***Rok później.
Od obudzenia Leona minął rok. Chłopak nie zrezygnował z motocrossu i muzyki. Dalej jeździ, śpiewa i tańczy. Po 2 tygodniach od wybudzenia został wypisany. Teraz oczekuje swojego 2 dziecka, którym już za 9 miesięcy obdarzy go Violetta.***





Koniec chyba trochę zepsułam. Podoba wam się? Komentujcie proszę!!!!!!!!!!!!<3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz